Dlaczego ch**owo jest mieć bloga?

Dobra, ten tekst jest ostro pejoratywnie naszpikowany i bynajmniej nie "czuły", więc polecam milusi soundtrack w tle:

https://www.youtube.com/watch?v=gGi8LvE9Afk

Ten tytuł nie jest do końca akuratny, bo powinien raczej brzmieć "Dlaczego ch**owo jest zakładać bloga?". Za krótko mam bloga żeby określić, jak to ch**owo jest go mieć i już "nie mogę się doczekać", aby się dowiedzieć.

Wiecie, ogólnie na studiach zawsze było dużo roboty, a tutaj nieoczekiwanie od marca za bardzo nie ma nic. Siedzę przed kompem i zamiast spokojnie połykać seriale, cały czas myślę "co tu jeszcze idiotycznego wymyślić?" No i wymyśliłam, a mianowicie "może założę bloga?"

No i zaczęło się, na spokojnie po niedzielnym obiadku, zasiadłam przed kompem i wpisuje: "jak założyć bloga?" Zaraz potem dowiedziałam się jednego: ch**owo zakłada się bloga. Dobra, ogarnęłam, że można zrobić to za darmo na bloggeru i wystarczy tylko konto Google. Oczywiście musiałam założyć anonimowego maila, ale to dopiero początek męk Tantala. Ok, wybieram sobie jakiś pierwszy lepszy motyw, no i... co dalej?

Wiecie, wyobrażałam sobie takie fajne kafelki z zdjęciami, wszystko w pięknych kolorach, poukładane jak mi się zechce, ale rzeczywistość była tak okrutna, jak wstawanie do pracy po ostrym melanżu, podczas którego nie dość, że porzygałeś się na barmankę, zbili ci mordę za zaledwie jeden środkowy palec, to po 5 minutach od ocknięcia orientujesz się, że to ruc**nko ze snu z paszczurem, wcale nie było snem.

Ok, dowiedziałam się, że mój blog nie będzie wyglądał jak ze bajek Disney'a, ale chciałabym żeby chociaż miał podstrony. No to oglądam te tutoriale na youtubie i uff... udało się. Jak dodać posty do podstrony? Noż ku**a! Nie da się. Oglądam jakieś tutoriale w hindi, bo po polsku oczywiście nic nie rozumiem (już prędzej w tym pieprzonym hindi, jak ja nie wiem co to nawet jest html!). Dobra po 2 godzinach poddałam się, postanowiłam postawić na etykiety.

Czuje się jakbym szła po nieskończonym stopniach schodów, które bynajmniej nie prowadzą do heaven. Wpadałam na kolejny "genialny" pomysł. Na tym gotowym motywie było jakieś zdjęcie kota (w dodatku był brzydki i wcale nie słodki), więc postanowiłam je zamienić na swoje własne przerobione tło.  Po 5 minutach ogarnęłam, że lepszą decyzją byłoby sprzedanie kompsa i ucieczka do Japonia (o cholera, nie wiem czy na bilet by stykło, no to chociaż na Mazury).

Wymyśliłam sobie, że wkleję na ryja Levi'ego Ackermanna głowę krowy. Dobra, to Google grafika. Ok, mam zarówno kurdupla jak i krowe w turbanie. Teraz, jak do ch**a się wstawia jeden ryj na drugi?! No to youtube, 1278 tutorial. Dobra, otwieram okno, gorąco mi. Ok, gimp (coś tam mi świta z gimby). Ściągam. Jak do cholery używa się Gimpa? Dobra, 1279 tutorial. Fajno, udało mi się ogarnąć jakiś przybornik. OŁŁŁ f*ck, udało się! No to zapisuje tę grafikę. Oczywiście jest jakieś ch**owe rozszerzenie, którego blog nie czyta. "Jak zapisać obraz z Gimpa w jpg?" - 1280 tutorial. Ok, patrzę no to otwarte wcześniej okno i sobie myślę: "Może wcale nie byłby tak źle skończyć jak Chada?" (taki rebus: usuńcie sobie "ń" hehe). Bosz, ale już spędziłam nad tym tyle mojego niecennego czasu, to może uda mi się doprowadzić coś do końca? Dobra, udało się. Wchodzę na bloga, ogarniam już jak zmienić tło, no i ładuje ten krówski ryj Levi'ego. No i co? Gówno, wielkie gówno. Obraz się rozciągnął, zamiast ostrej grafiki siedzącego niczym Elżbieta Jaworowicz kapitana, widzę rozpikselowane gówno.

Dobra, stwierdzam, że ten Tantal wcale nie miał tak przej**ane. Wracam do mojego, można by rzec dobrego przyjaciela po tylu spędzonych godzinach razem - Gimpa. Ogarnęłam polecanie "wyskaluj". Wow, jestem dumna, morale rosną. Ok, pominę to, że później coś się zj**ało i już nie chciało mi wgrać tego obrazka, bo pisząc to wracają emocje, o których wolę nie pamiętać.

Ku**a! W końcu mam to. Wygląda jak zepsute buraki, które zjadł jakiś łapczywy kot, a potem się porzygał, ale jak ktoś się przyjrzy to może nawet Ackermana zobaczy.

 


Podsumowanie

Dlaczego to wszystko wygląda tak chu**wo?
Musiałam dziś zmieniać całą kolorystykę, żeby pasowała do tego ryja, chociaż nie cierpię zielonego!
Czemu jak dodaje posta to on jest jakoś tak po prawej, a po lewej widzę tylko to paskudną zieleń?!
Czemu pod tym cholernym tłem na stronie głównej jest napisane "Niczego tu nie ma"? A co tam, ku**a ma być? (PS ten problem rozwiązałam dzień później)

Plusy tego Czarnobylu (jestem tak napromieniowana wku**ieniem, że aż świecę) -> umiem wyciąć ryja w Gimpie i wstawiać giphy do postów (tak, to był 1281 tutorial).

Jak ktoś z was myśli o blogu, proponuje na początku zrobić ukłon, (tak aby kręgosłup tworzył kąt prosty z nogami), odsunąć się od ściany (co najmniej 5 metrów), wziąć porządny rozbieg i jeb**ć z barana w ową ścianę.


Pozdrawiam

Komentarze

Popularne posty