13 papierosów

Muzyczka na dziś to opening z serii, której poświęcona jest dzisiejsza cenzja -> https://www.youtube.com/watch?v=3_Hsh9jnyQ4


Halko. Zdradzę, że oryginalność pociąga mnie, jak wsiowego kundla suczka w cieczce. Wystarczy, że poczuję delikatną nutkę czegoś nietuzinkowego, to wbrew wszelkim przeciwnościom poświęcę mój (nie)cenny czas, żeby sprawdzić skąd owy zapaszek się rozchodzi. Tak też było z ACCA: 13-ku Kansatsu-ka. Nieco odstraszało mnie to anime, a to przez niską ocenę na Filmwebie. Mimo wielkiego wyboru stron poświęconych japońskiej animacji, gdzie można oceniać obejrzane "chińskie bajki", ja nadal pozostaje przy starym, znanym filmwebie, a na tej platformie anime z oceną poniżej 7 równa się złe anime. Ah! Czym więc było moje zaskoczenie, gdy rzeczywistość okazała się zgoła odmienna.


Kilka słów streszczenia. Rzecz dzieje się w zupełnie fantastycznej krainie Dowa (która nota bene przypomina kształtem ptaka) podzielonej na 13 prowincji? stanów?, z których każdy jest silnie autonomiczny. Od stu lat panuje pokój, a to głównie za sprawą działającej w całym kraju policji ACCA utrzymującej spokój wśród społeczeństwa. Jednym z owych mundurowych jest Jean Otus, który dostaje rozkaz udania się w podróż po wszystkich prowincjach w celach inspekcyjnych. W tym czasie nad całą krainą zaczyna wisieć nieprzyjemny zapach zwiastujący coup d'etat...


Produkcja ma wiele wspólnego z Sarai-ya Goyou i nie bez przyczyny, gdyż jest na podstawie mangi tej samej osoby, co stworzyła Dom Pięciu Liści - Natsume Ono. A wiecie, co to oznacza? Bardzo ciekawą, nietuzinkową kreskę! Oh, oh zapędziłam się. Na początku pozwólcie, że przedstawię kilka faktów. Reżyser - Shingo Natsume. Niezbyt bogaty dorobek, ale na pewno nie taki, co przynosi wstyd. Stanął wcześniej za "kamerą" One Punch Mana oraz Space Dandy'ego. Z resztą nie tylko on pracował nad tymi produkcjami. Zarówno Norifumi Kugai (w ACCA projekt postaci) jak i Seiko Yoshioka (tutaj art director), odegrali rolę w stworzeniu przygód łysego jednostrzałowca i kosmicznego Dandy'ego, a i to nie wszystko np. wspomniany jako ostatni Pan Kugai maczał też palce w Kuroshitsuji, Summer Wars czy Evangelionie. Wreszcie studio, które wypuściło tę serię to Madhouse, które należy do moich ulubionych. Twórcy zacni i cała seria zacna, a teraz wyjaśnię czemu.


Cholera, nawet nie wiem od czego zacząć, bo wszystko tu było dobre. Ok, fabuła. Po pierwsze gdy wraz z kolejnym odcinkiem zaczynacie tworzyć w swej główce przebieg kolejnych wydarzeń, wiedzcie, że historia potoczy się tak, iż będziecie mocno zaskoczeni. Główny bohater wplątany w coś, czego sam nie rozumie, najlepszy przyjaciel szepczący za plecami, król zupełnie nie nadający się na głowę państwa, osobistości na wysokich stołkach, które interesuje tylko władza... To wszystko już było tylko, że ACCA obiera zupełnie własną ścieżkę. Produkcję nazwałabym politycznym obyczajem z duża nutką zagadki, która coraz silniej wikła losy bohaterów, wcale nie sprawiając wrażenia, że sytuacja nabiera przejrzystości. Seria przede wszystkim nie zapomniała o takim szczególe jak... CZAS! Historia ta jest jak powolne przeżuwane i trawienie, akcja nie zachowuje się jak byki na rodeo, a bardziej jak mleczne krowy "koszące" trawę na zielonym pastwisku. Wszystko odbywa się w swoim tempie, co pozwala w pełni cieszyć się serialem. A jest czym! Genialne napisane, dojrzałe postaci i niebanalne dialogi. Bardzo oryginalna kreska, klimatyczna muzyka. Niesamowita różnorodność lokacji - każda z prowincji jest zupełnie inna, czy to pod względem kuchni, ubioru, czy tradycji. A ponadto to, co wielu twórców zmiętoliło spoconymi dłońmi, nadepnęło ubłoconym butem i spuściło w toalecie -> smaczki! A smaczków jest dużo. 


Najlepszym przykładem są wspomniane w tytule papierosy. W krainie Dowa to towar wyjątkowo luksusowy, dostępny tylko dla bogatych, a i to w ograniczonej ilości. Więc czemu nasz blondi policjant wciąż je pali i oh! dostaje po jednym z nich bez słowa wyjaśnienia w każdej prowincji, którą odwiedza . Każda z postaci generałów ACCA wraz z wspólnym celami i zupełnie przeciwnymi osobistymi pragnieniami. Dramatyczne przeżycia głównego bohatera z dzieciństwa odbijające się echem w jego dorosłym życiu, czy nawet charakterystyczne pamiątki z każdej prowincji, które Jean przywozi swojej siostrze. To wszystko tworzy niezwykle dobrze dopracowane anime, które może nie jest arcydziełem, gdyż nie ma tu pierdolnięcia, które rzuca tobą o ścianę, ale nie tak miało być. Miało być ciekawie, spokojnie, z rozwagą. I udało się. ACCA: 13-ku Kansatsu-ka to po prostu kawał dobrej animacji dla bardziej wymagającego widza. 

Ocena: mocne 8/10



Komentarze

Popularne posty